Nabywam rozeznanie na nowym rowerze. Jechało mi się ciężko, wyjechałem w zasadzie bez rozgrzewki i po jakichś 2 kilometrach miałem "start ostry". trasa urozmaicona, dystans mierzony góralem to 19.2 km. Pierwsze pół kółka jest w zasadzie bardziej z górki niż pod górkę. Kiedy wracałem, męczył mnie skurcz łydki, na tyle mocno, że musiałem się na chwilę zatrzymać ( może 30 sekund ). Całkowity czas uwzględnia zatrzymanie się.
Kilka razy wokół domu, z braku czasu na dalsze wycieczki. Ostatnio pozmieniałem kilka komponentów w Spiderze (nowe tylne koło : novatec i alexrims, przerzutka tylna), resztę ogarnąłem po zimie. Teraz objeżdżam, poprawiam, znów objeżdżam...